Posty

Wyświetlanie postów z 2020

Szarym srebrem tkana cisza...

To ja jesień...

Chodź pobiegniemy tam...

Szary krzyż i senne anioły...

Pod zamkniętymi powiekami...

Gubię w dłoniach...

Bezsenność...

A jeśli biegnąć...

Wszystko co mam...

Leciutko...

Od Twoich dłoni...

Oczaruj mnie słowem...

Nagi wiatr...

Zapłakane miasto...

Mówisz mi o prawdzie...

Polem lekkim od oddechów...

Zamknięte drzwi...

Nie wiem...

Jeszcze świt rosą opada...

Śnię o iluzjach...

Zmierzch zaszeleścił szeptem...

Jest noc i gwiazdy szeleszczą...

Ostatni pociąg...

Zgasło światło...

Chcę Cię odnaleźć...

Idę przed siebie...

Cienką kreską...

Tak na jutro...

Nad ranem...

Senności woal...

Wietrznie...

Pod powiekami...

Pomiędzy dotykiem a bezdotykiem...

Mój ogród...

Otwarte drzwi i szept wdziera się przez okno...

Kto zrozumie w nas chwile...

Na mojej małej planecie...

Taką ścieżką...

Jeszcze dzień mgłami osnuty...

Nie zabraniaj mi tańczyć...

Bezbrzeżne horyzonty snów...

Zawisł świtem smug marmurowych...

Nieśmiało zza chmur...

W starej szafie...

Figlarnie trawę trącasz...

Już nie wychodzę poza milczenie...

Wiatr zaplątany w zarośla...

Przez okno...

Chyba zaczynam tęsknić...

Dotykiem mnie rozbierasz...