Nad ranem...

...
Nad ranem przychodzi rosa...
ubrana w skrawek ciszy
boso dotyka błękitów
mgły...
dotyka światła...
na pajeczynach koliami 
diamentów sennie błyszczy...

i taka krucha 
i taka lekka
jakby utkana kształtem z nagości 
kroplami
echem
z wiatrem się ślizga myśli...

przelewa się świtem 
oddechu delikatnością 
i drży...
drży trawami
szepcząc do wiatru będę tu znów
czekaj mnie...
czekaj naszej jutrem bliskości...
Anita Steciuk 


Komentarze

Popularne wpisy