Pod zamkniętymi powiekami...
...
Pod zamkniętymi powiekami...
deszczem łkają skrzypce
drzewa strojone kolorami umierają bez słów ostatnie...
między dotykiem dłoni
w chmur zamazanym szepcie
słychać dźwięki drgające uczuciami
wiatrem tkane... lekkie...
odlotem ptaków kwili
niebo zranione jesienne
tańczą liście pocałunkami...
bezdomne i bezimienne...
jak barwne skrawki jak krople
sennie spadają na ziemię
kroplami deszczu szeleszczą
skrzypiec tęsknoty bezmienne...
i niesie się muzyką płacz
tak cichy jakby od niechcenia...
ostatni na duszy tęsknoty ślad
dźwiękami w pamięci trwa
kruchy jak moje o Tobie wspomnienia...
Anita Steciuk
Komentarze
Prześlij komentarz