Zapraszasz ją do siebie...


Zapraszasz ją do siebie
w szklankach podajesz jej gorycz
i ciernie…
patrzysz
a ufność jej wokół ciebie
tworzy płomienie
dłonie zaciskasz jak węże na sercu
dłonie zaciskasz na uczuciach
zmieniłeś zamki
ona wciąż szuka do ciebie gdzieś klucza…
mówi skarbie…
a ty otrząsasz się jak
przed deszczem
mówi kochanie moje…
przecież tu jestem
a ty odległy jak stulecia
tworzysz mury
wyrywasz i depczesz jej skrzydła
nie umie polecieć ze śmiechem
gdy wciąż otwierasz jej bramy do piekła…
Anita Steciuk



Komentarze

Popularne wpisy