Przychodzę do Twojego serca...

...
Przychodzę do Twojego serca
uśmiechem...
lodu bryłka wciąż zamarznięta
milczeniem
delikatnie muskam brzegami pocałunku
lodowe sople...
iskrzą smutnym błękitem nadal tak chłodne...
idąc szeptem...
czekam
stałością
czułością
ciepłem i sercem...
wciąż nie istnieję dla Ciebie
patrzysz gdzieś w niebo
na gwiazdy ponade mnie
jesteś...
mojej nocy tęsknotą
wciąż za Tobą biegnę...
ale nie wiesz że...
jesienią anioły gubią pióra są delikatniejsze...
cierpią milczeniem
bezbronnością
łkaniem skrzypiec
wiatrem i deszczem... Anita Steciuk



Komentarze

Popularne wpisy