Mówisz że anioły...
…
Mówisz
że anioły nie umierają…
zawsze
są obok
i
pewnie jutro przyjdę znowu znikąd…
a Ty będziesz patrzył w te wielkie oczy
i liczył łzy…
z
których jestem utkana…
jak
z pocałunków
i
dotyku…
krzyczysz
moje imię…
wiesz
że gdzieś będę
ale
tylko echo powtarza dźwięk
Twoich słów i wraca puste…
Twoich słów i wraca puste…
przemierza
horyzont
i
gaśnie…
jak Twoje sny o mnie…
idziesz
smutkiem znów się chwiejesz
nie
ma mnie obok…
szukasz
w ludzkich oczach mojego odbicia
znajdujesz
siebie i
setki pytań…
dlaczego
umiera to co kochamy najbardziej
w
kimś gdy
stoimy obok...
wiatr
rozrzuca resztki naszych westchnień
nie
ma mnie dla Ciebie…
Bóg
zbiera miłość i nasze anioły
bo ich nie rozumiemy….
bo ich nie rozumiemy….
bezsilność…
jest
krzykiem kruchym jak ludzkie uczucia
i nasze lęki …
i nasze lęki …
na
drodze pozostał srebrny krzyż…
smutkiem
nagich pajęczyn
Komentarze
Prześlij komentarz