Mówisz że anioły...


Mówisz że anioły nie umierają…
zawsze są obok
i pewnie jutro przyjdę znowu znikąd…
a Ty będziesz patrzył w te wielkie oczy
i  liczył łzy…
z których jestem utkana…
jak z pocałunków
i dotyku…
krzyczysz moje imię…
wiesz że gdzieś będę
ale tylko echo powtarza dźwięk
Twoich słów i wraca puste…
przemierza horyzont
i gaśnie…
jak Twoje sny o mnie…
idziesz smutkiem znów się chwiejesz
nie ma mnie obok…
szukasz w ludzkich oczach mojego odbicia
znajdujesz siebie i setki pytań…
dlaczego umiera to co kochamy najbardziej
w kimś gdy stoimy obok...
wiatr rozrzuca resztki naszych westchnień
nie ma mnie dla Ciebie…
Bóg zbiera miłość i nasze anioły
bo ich nie rozumiemy….
bezsilność…
jest krzykiem kruchym jak ludzkie uczucia
i nasze lęki …
na drodze pozostał srebrny krzyż…
smutkiem nagich pajęczyn
i łzami opływa rosy… Anita Steciuk

Wiersz wydany w antologii papieskiej 2018.




Komentarze

Popularne wpisy