Uciekam przed siebie...

...
Uciekam przed siebie...
ocean duszy słony jak oddech
statki to myśli
zawsze dają nadzieję
kiedyś przypłyną
nie wierzysz wędrowcze...
zmień kierunek  księżyca
ja zgaszę latarnię odlecę
już rozpościeram skrzydła
szeptem mówię żegnaj i dziękuję
nie słyszysz że nie istnieję
tylko że zawszę wrócę
po chwili za Tobą pójdę
gdy oswoisz moje lęki
z uśmiechem sypiesz mi gwiezdny pył  na okno
czarujesz moje sny nie umiem zapomnieć
serca przedsionek pusty...
ma miejsce na Twój kielich myśli
kroplami opływa cisza
i zastyga na ustach  jak pragnienia
zostań proszę Cię wróć...
istnieniem jedynym  z pośród tysiąca istnień
drżącym jak płomień świecy bądź
oddechem przy mnie się zatrzymaj
urwanym...
zastygłym...
jak obraz rzeczy nienazwanych
wymyślonych nierzeczywistych
moją nakreśl przystań...  Anita Steciuk

Komentarze

Popularne wpisy