Koło stawu...
...
Koło stawu...
miliony żab woła Twoje imię...
bardzo głośno...
milion książąt do wyboru...
na każdy dzień tygodnia...
wciąż się do mnie śmieją...
ust chyba za mało aby uszanować ich słodycz...
kiedy idę trawą...
przekładam je z linii frontu...
istnieniami zielonymi mi dziękują nocnym krzykiem...
kiedy płacze świat...
to trawa i każdy kamień...
iskrzy się...
milionami maleńkich istnień...
maleńkich niczym pył ludzkości...
Anita Steciuk
Koło stawu...
miliony żab woła Twoje imię...
bardzo głośno...
milion książąt do wyboru...
na każdy dzień tygodnia...
wciąż się do mnie śmieją...
ust chyba za mało aby uszanować ich słodycz...
kiedy idę trawą...
przekładam je z linii frontu...
istnieniami zielonymi mi dziękują nocnym krzykiem...
kiedy płacze świat...
to trawa i każdy kamień...
iskrzy się...
milionami maleńkich istnień...
maleńkich niczym pył ludzkości...
Anita Steciuk
Komentarze
Prześlij komentarz