Pod zamkniętymi powiekami...

...
Pod zamkniętymi powiekami nocy
płoniesz ogniem...
jak ćma lecę do światła
rozumiem tylko płomień...
blask pajęczyn westchnieniem
iskrzy na nagich skrzydłach
Twój oddech niecierpliwy
spragniony
cichy jak modlitwa...
milczeniem
mówisz o uczuciach na zawsze
nieśmiałym sercem...
ale nad ranem po nas zostanie
tylko popiołu garstka
mgły wilgocią płożone
odcisk pocałunku jak tajemnica
na pustym posłaniu
jest dziś...
ta noc...
jedna chwila...
jutrem nie ma po co wracać...
Anita Steciuk



Komentarze

Popularne wpisy