Nie zatrzymuję czasu...

...
Nie zatrzymuję czasu...
dzień coraz krótszy urwany z uwięzi
zostawia tylko sekundy milczeniem roztrwonione...
tęsknoty krople wrastają się we mnie
jak korzenie coraz dłuższe myślami
wilgotne powietrzem...
już nie biegnę...
zwinęłam miłość jak struny niepotrzebne uczuć
wirtualne skrzypce duszy grają coraz ciszej
coraz piękniej ostatnim sercem...
w deszczu zawieszone drżeniem wirują pomiędzy miłością a Twoim odejściem...
spojrzeniem zranionym drżą milknąc smutkiem...
drzwi w przedsionku serca
kreślę z daleka od Ciebie półzamknięte
wciąż jestem...
a Ty patrzysz w przestrzeń
na puste miejsce po nas w milczeniu
echem tylko wraca pamięć po Tobie nieposłuszna naznaczona
natręctwem myśli...  Anita Steciuk




Komentarze

Popularne wpisy