Znów ta samotność

Znów ta samotność
kilometry ścian które znaczę dotykiem bezdusznie milczą dławiąc ostatnie słowa
cisza która bardziej boli niż pomaga rani do krwi martwą już duszę
stoję u bram ciepłe światło zza nich pada
słyszę głosy to chyba jest szczęście
lecz chłód klamki nie wpuszcza mnie i trzyma obok
iskrzy szron jakże uparty
chcę przejść dalej
lecz drzwi pozostają zamknięte
za nimi wszystko co znam
myślałam że to jest moje
lecz przede mną jest pustka
i nie pomogą łzy jestem tu obca i wciąż nie pasuję
jedyny czarny kot
wśród białych odbić w lustrze
ciężko się ukryć

a oni już nawet się nie kryją
że oddychają spokojniej
kiedy nie ma mnie obok
idealny świat dwa plus dwa
i to piąte koło
które wciąż psuje im ten idealny szyk
i nigdzie nie pasuje
przynosi tylko wstyd

Anita Steciuk




Komentarze

Popularne wpisy