Wietrze...

Wietrze...

Opuszkami palców witraże mi kreślisz...
milczące liście za tobą w tańcu się snują...
szukasz krańcem świata
małych szczęść i piękna
iluzji co będą ci rajem...

deszczem rozrzucasz nietrwałe diamenty...
lecz ja już w nie nie wierzę i już ich nie czuję...
obiecujesz niebo
lecz z piekłem pod progiem...
zakopujesz wojnę bardzo płytko
pod naręczem liści w moim ogrodzie...
pod moim spokojnym domem...

zmęczonym spojrzeniem
jeszcze gdzieś idziesz...
gdzieś ze smutkiem dążysz
lecz już się nie bronisz...
gaśniesz tak jak światło
bo tracisz nadzieję...
wichrem strącasz niebo mi w gwałtowności swej z impetem na serce i głowę...

coraz mniej ciebie przy mnie...
coraz mniej nade mną wiejesz...
myślę że za płytko ukryłeś to piekło
teraz znów się budzi...
krzykiem straszy ludzi
gdy nie radzisz sobie to wiatrem i gniewem nad nami szalejesz...

jesteś tylko chwilą...
zaczekam...
uśniesz w końcu w ciszy...
uśpi Twoje skrzydła czas
zmęczeniem...
noc rozproszy snem najczarniejsze nawet twoje wietrze myśli...

Anita Steciuk


                Zdjęcie Pinterest 

 









Komentarze

Popularne wpisy