Ażurowa cisza...

...

Ażurowa cisza wiatrem zmysłów tkana
milczenie przelewa...
zwierciadłami wody nimfy przystanęły
zamyśleniem strząsając snów kruszyny do wody...

usta naturalną kuszą czerwienią wilgoć chłoną chwili...
skrzydłami trzepocząc wabią
dźwięk i światło
szelest traw i ptaków... wdzięk gubią motyli...

szeptem... w słowach wiatr melodię niesie
wirtuoz przewrotny...
fortepian natury obudzony ze snów...
gra przeciągle... pięknie...
Bóg symfonie nieba włączył rezolutnie...
Serafiny śpiewają... nam sercem lekko... uśmiechnięte...


mgły polami wdzięcznie się łaszą
otulone w pejzaż...
spoglądają wiernie...
wiosna reaguje na dźwięk i na światło
przychodzi spokojem płosząc słowikami letarg z wdziękiem...

mantrę szepczą ptaki piórami pokorne...
śmierć gdzieś pomiędzy krokusy wplotły...
krwawo one wzeszły
pamiętając smutek... pamiętając wojnę... czas ten niepokorny...

bo to co na ziemię spadnie
Tylko Bóg poniesie...
duszę zmarłych...
świat przecięty piekłem
żurawiami krzyk...
pamięć o ludziach tylko przerażeniem niebo
niesie...

wiosna w krużgankach zaległa bladziutka
nieśmiała i drżąca
przed smutkiem się kuli...
garstkę niosła ciepła...          garstkę niosła światła...
a uśmiech tylko dała
tym co padli
od ostatniej zabłąkanej kuli...

kwiaty jakieś tej wiosny smutne
uśmiech gaśnie zanim słońce wzejdzie...
modlitwa zmów za tych co szukali wolności...
za tych co im wiosna już nigdy nie przyjdzie...

Anita Steciuk 

Zdjęcie własne. 





Komentarze

Popularne wpisy