To nie ranek...



To nie ranek a bardziej południe
mnie zastało jutrem
uśmiecham się do Ciebie…
odpowiada mi milczenie
samotność przykrywam dłońmi deszczu…
nie muszą być słone
jest jeszcze wiatr który muska mi włosy pocałunkami…
krzyczące żurawie do mnie
kaczki na stawie śmieją się codziennie
z moich potknięć
żaby zapraszają do rozmowy
słońce zagląda mi w oczy
pająki się patrzą tysiącem drobinek szczęśliwości
łapiąc codzienność jak oddechy…
świat nas zaprasza do rozmowy
na którą musimy zaczekać…
kropelka uczuć skruszy nawet skałę
tylko że potrzeba na to czasu…
od wytrwałości ogrzeją się nawet sople…
lodowa rzeźba też zacznie się uśmiechać
tylko musi uwierzyć że wciąż potrafi… Anita Steciuk






Komentarze

Popularne wpisy