Mogłabym trochę ciszej pamiętać wszystkie burze
po których moje skrzydła traciły wysokość
oznaki miłości po której przestałam ufać
mogłam przecież głośniej płakać
przestać ukrywać to co boli
ale musiała wyjść ze mnie
musiała mnie sprzedać
liryka pośrednia i bezpośrednia
metafory dnia codziennego
słowa które poleciały nad światem
czyste kształtne ulepione z tych wszystkich dni w których brzęczały ciszą
może trzeba było mówić o tematach o których nie wypada
bo przecież bezpieczniej udawać że nic się nie dzieje
lepiej było nie widzieć dziecięcych łez
i tego że ktoś wciąż upada
krzyczy bez słów o to aby przestano bawić się jego życiem
gdzieś przecież istniała granica
a piekło przecież czasem usypiało pod progiem
dziś mówisz że się nie uśmiecham
ranię słowem bo nie mam uczuć
a przecież kwitnie we mnie poezja duszy
która daje uczucia innym ludziom
wciąż trzymam się własnych granic
nie rozumiem ciepła uczuć
wciąż chowam się i żyję w tamtym krzyku
Anita Steciuk
Helene Beland
Komentarze
Prześlij komentarz