Przejdź do głównej zawartości
Spacer w deszczu
Przechodzisz i kładziesz mi palec na ustach milczeniem
dotykasz oddechu i cisza zamiera słów zamyśleniem
z ptasich skrzydeł strącasz krople deszczu lekkim tchnieniem
opadając zabijają ciszę sonatami dźwięków srebrnej gamy uderzeniem
kolia diamentów rozdarta nieba atlasem
spadają krople wirując przebłyskami słońca
iskrząc igrają blaskiem ze światłem
uczuciem dotykają skóry deszczu tak bez końca
suną coraz niżej jesieni
melancholią ptaków odlotem wśród wiatru szelestu
jesień nadchodzi szumnie deszczu kroplami bez protestu
Anita Steciuk
Komentarze
Prześlij komentarz