CZASEM ROBIĘ WIĘCEJ...
...
Czasem robię więcej...
więcej niż dzisiaj...
więcej niż wczoraj i jutro...
żyję haustami dnia
tak na zapas...
Czasem robię więcej...
więcej niż dzisiaj...
więcej niż wczoraj i jutro...
żyję haustami dnia
tak na zapas...
na zapas dotykam słońce
łapię powietrze...
uśmiecham się do deszczu...
na zapas...
szepczę do wiatru
o rzeczach tylko naszych...
szukam kolorów dnia
łapię chwile w zatroskane ręce
odganiam łzy od myśli...
chyba ze szczęściem
o rzeczach tylko naszych...
szukam kolorów dnia
łapię chwile w zatroskane ręce
odganiam łzy od myśli...
chyba ze szczęściem
tak na zapas...
jakbym się bała...
że przyjdą...
rozbiorą mnie do naga ograbią ze złudzeń...
zabiorą wszystkie dobre emocje
nawet te rodzinne...
wtedy kulę się jak przepędzany pies...
zamykam swój świat
i nic już od nikogo nie chcę...
że przyjdą...
rozbiorą mnie do naga ograbią ze złudzeń...
zabiorą wszystkie dobre emocje
nawet te rodzinne...
wtedy kulę się jak przepędzany pies...
zamykam swój świat
i nic już od nikogo nie chcę...
we własnej skorupie
czekam nowego dnia
oceanu zmian...
prądu który bezpiecznie mnie poniesie...
tam gdzie wszystko będzie inne
tylko nasze...
gdzie nie będzie tak kruche szczęście...
Anita Steciuk
Komentarze
Prześlij komentarz