Ścieżką podążając samotnie...

...
Ścieżką podążając samotnie szukam ciebie
pejzażom malowanym ręką boga
nic nie brakuje przecież
słońce jak zachęta
przemyka refleksją ponad linią oczu
i znika pośpiesznie gdzieś pośród
górskich szczytów
i górskich potoków
i wszystko tak piękne
i wszystko ulotne
i wszystko urzeka

tylko serce bije jakoś ciężko
jak dzwon w bazylice
źródła rzęs tęsknotą pozostają szkliste
grają smutnym rytmem duszy retorykę
za tobą muzykę tworząc smutku
bo przecież brakuje uścisku
i dłoni dotyku

czekam a tu tylko cisza sennie płynie po horyzont smutna
trącając ledwo strunami smyków
mojego uśmiechu
za obą serce pękło i jak studnia milczy ciężkością westchnienia
ciężkością oddechów
szuka tego czego znaleźć nigdzie już nie umie
pyta gdzie dzisiaj jesteś samotnością
czy jeszcze pamiętasz
czy jeszcze rozumiesz
coś co dawniej zwała uczuciem
miłością

wiesz góry nadal mają białe czapki
tęsknią
wędrowcom towarzysząc zastygły pokorne
pytają gdzie dziś milczeniem jesteś
rozmyślasz
gdy nad twoim sercem idę w myślach coraz wolniej

Anita Steciuk












Komentarze

Popularne wpisy