Śnieg
Opadam nocnym walcem
opuszkami dotykam wnętrza ciszy
wirując delikatnie klasyki piękna tańcem
zaklinam dźwięki taktem myśli
opuszkami dotykam wnętrza ciszy
wirując delikatnie klasyki piękna tańcem
zaklinam dźwięki taktem myśli
tyle miałem wdzięku
co mają smutku skrzypce
gdy struny szarpią wnętrze z płaczem
a płacz ich się unosi boleśnie czysty
gdy serce na kawałki pęka pełne nagiej tkliwej rozpaczy
szronem jak wibracją gamy rozświetlam mroki nocy
upadam wnętrzem kruchym
i wiem że stopnieje w niwecz sìę sercem obrócę
lecz łez moich zmarzniętych rankiem
nikt już nigdy nie zobaczy
Anita Steciuk
Komentarze
Prześlij komentarz