Trochę uroku jeszcze chabry mają
choć lato ucieka niepostrzeżenie
deszcz rozgościł się chyba nazbyt przesadnie
jak gość który nie wie ze trzeba odejść
choć lato ucieka niepostrzeżenie
deszcz rozgościł się chyba nazbyt przesadnie
jak gość który nie wie ze trzeba odejść
nim wieczór zapadnie głębokim odcieniem
i bocian rdzawym znużonym nieco głosem
dzień wita niestrudzenie klekocząc do słońca
ale ono powabne niechętne spojrzeniem
nie chcę wrócić ucieka gniewnym niebem
jak zacięcie w kadrze dniem po dniu i tak bez końca
trawy przemawiają srebrem wielbiąc każdą eteryczną krople
a żaby kwartetem nie milkną rozśpiewane
mają takie lato za nadobne piękne
wielbiąc deszczu urokliwy iluzyjny balet
i tylko skrzydła wilgotnym nie płyną szelestem
nie niosą w przestworza lotem nazbyt chętnie
lato smutne burzowym przychodzi kolorem
choć zieleni pełne
uczuciami nierozsądnie chwiejne
w czystości swej melancholią tkliwe
gra na smykach deszczem serenady
promykiem ciepłym nikt już nieba nie oswoi
nikt już serca jego ogrzać przecież nie da rady
Anita Steciuk
Komentarze
Prześlij komentarz