Bez slów milczę naga...
...
Bez słów milczę naga
nieubrana w śpiew ptaków uśpiony
literami szron na szybach siada a my tacy bezbronni
pozbawieni masek
przed świtem uciekamy w siebie
mrokiem otuleni...
wiatr niezbyt delikatny myślą odpłynąć dźwiękiem od nas i troską niechętny
dmucha księżyca blaskiem w każdy skrawek serca
bolący bo życiem smutny drżący potargany i czasem wymięty
a my spragnieni tych chwil ciszy beztroski
grania werbli oszołomień miękkich
chowamy się szukając bezpieczeństwa w sobie
i tak szeptem w biciu serca trwamy
nie wypuszczając dłoni z dłoni
zaufaniem
ustrojonym w szron siwizny melodyjny srebrny...
Anita Steciuk
Zdjęcie Lorraine Stroebel
Komentarze
Prześlij komentarz